0
Pinezkiz3city 13 listopada 2018 07:56
„Nad pięknym modrym Dunajem” to jeden z najsłynniejszych utworów Johanna Straussa. Walc został skomponowany z okazji karnawałowego koncertu i szybko stał się znakiem rozpoznawczym oraz nieoficjalnym hymnem Wiednia. Jakie są inne symbole miasta i czy druga co do wielkości rzeka Europy jest tak niebieska? O tym przekonaliśmy się, spacerując tanecznym krokiem w ostatni weekend września br. Lot z Gdańska do stolicy Austrii zajął nam ponad godzinę.

Skoro już jesteśmy nad Dunajem, to „tematem-rzeką” okazało się znalezienie noclegu. Do końca nie wiedzieliśmy, czy w wyznaczonym terminie będziemy mieli wolne, więc najsensowniejszym rozwiązaniem ekonomiczno-logistycznym okazała się rezerwacja „dwójki” w stołecznym schronisku młodzieżowym. Tam też dojechaliśmy koleją (stacja Handelskai) z lotniska.
Po zameldowaniu w hostelu, ruszyliśmy tramwajem w kierunku centrum miasta, bilet na komunikację miejską ważny 48 godzin kosztował nas 14,10 € za sztukę.

Na początek odwiedziliśmy najstarszą dzielnicę miasta - Inner Stadt, tutaj znajduje się Katedra Św. Szczepana. To kolejna ikona Wiednia. Gotycka budowla przykuwa wzrok kolorowymi dachówkami. Na tutejszym placu odtańczyliśmy wiedeńskiego walca.

Image

W jednej z świątynnych wież znajduje się dzwon, który został odlany z armat zdobytych podczas odsieczy wiedeńskiej.

Błądząc wśród pięknych, wąskich uliczek miasta doszliśmy do Hoher Markt. Naszą uwagę przykuł Ankerruht. Secesyjny zegar, zdobiony figurami osób, które na stałe zapisały się na kartach historii miasta. Arcydzieło powstało według projektu malarza Franza Matscha, dodatkowo stanowi łącznik między dwoma budynkami. W samo południe rozbrzmiewa stąd muzyka organowa w rytm której defilują wszystkie postaci.

Image

Przyglądając się jak płynie czas poczuliśmy zapach...grillowanej kiełbasy. Aromat dochodził z pobliskiej budki gastronomicznej. Miejsce kojarzyliśmy z programu Anthony’ego Bourdaina, gdzie Amerykanin pojawił się bez rezerwacji by „rzucać mięsem”. Wiedeńskie stoiska z kiełbaskami cieszą się ogromną popularnością i na stałe wtopiły się w krajobraz miasta. Skusiliśmy się na regionalny przysmak tj. kiełbasę z serem „käsekrainer” oraz tę z curry. Najedzeni, wróciliśmy tramwajem do hostelu.

Image


Sobota

Dzień rozpoczęliśmy od wizyty w najstarszym parku rozrywki w Europie. „Prater” w sobotni poranek wyglądał jak scenografia do horroru. Tło stanowiło opustoszałe wesołe miasteczko. Słychać było jedynie hulający wiatr oraz dochodzące z karuzel krzykliwe melodie.

Image

Image

Przed wejściem do diabelskiego młyna przyjrzeliśmy się makietom, ukazującym historię miasta. Poniżej upamiętnienie słynnej odsieczy wiedeńskiej.

Image

Z pokładu wagonika, obejrzeliśmy stolicę Austrii z góry.

Image

Image

Image

Image

Po opuszczeniu parku rozrywki, spacerem, udaliśmy się do Wiedeńskiego Domu Sztuki (KunstHausVien). Kamienica po dawnej fabryce mebli, została przebudowana według projektu „austriackiego Gaudiego” tj. Friedensreicha Hunderwassera. Kształt obiektu, jego kolory, mozaika, czy kolumny, spowodowały, że poczuliśmy się jakbyśmy byli w Barcelonie. Wspólnych mianowników łączących austriackiego projektanta z Antonim Gaudim doszukać można się wiele. Aktualnie w budynku znajduje się muzeum F. Hunderwassera.

Image

Image

Następnym obiektem, który odwiedziliśmy była kamienica, również zaprojektowana przez austriackiego projektanta (Hundertwaserhaus).

Image

Image

Image

Stąd tramwajem, udaliśmy się w okolice bulwaru sąsiadującego z historycznym centrum miasta tj. Ringstrasse. Spacerując przyglądaliśmy się zabytkom miasta, które w dużej części były w remoncie. Poniżej Kościół Wotywny.

Image

Ratusz.

Image

Opera Wiedeńska / Kościół św. Karola Boromeusza
Parlament / Wiedeńskie Towarzystwo Muzyczne

Image

Image

Świątynia Tezeusza, znajdująca się w najstarszym wiedeńskim parku - Volksgarten.


Image


Hofburg, dawna siedziba austriackich władców - Habsburgów.

Image

Image

Image

Hiszpańska dworska szkoła jazdy to ostatnia instytucja na świecie kultywująca klasyczne formy wyższej sztuki jeździeckiej. Historia placówki sięga ponad 400 lat.

Image

Palmiarnia.

Image

Po obiedzie w Dzielnicy Muzeów, udaliśmy się na pobliski pchli targ Naschmatkt.

Image

Największe targowisko miejskie ciągnie się wzdłuż secesyjnych kamienic zaprojektowanych przez austriackiego architekta Wagnera, Otto Wagnera. Majolikahaus.

Image

Mijając operę doszliśmy do Muzeum - Albertina. Galeria poza sporą liczbą obrazów, posiada jedną z największych kolekcji grafik na świecie. Można podziwiać tu dzieła Picassa, Rembrandta czy Warhola. Oprócz stałej ekspozycji, organizowane są wystawy czasowe. Podczas naszej wizyty w Albertinie, gościły obrazy Claude Moneta. Warto dodać, iż galeria została założona przez miłośników sztuki, polskiego księcia Alberta Sasko-Cieszyńskiego i arcyksiężną Austrii Marię Krystynę. Od imienia monarchy powstała nazwa muzeum, dodatkowo symbole Rzeczypospolitej, widnieją w herbie Albertiny.

Image

Image

Paul Delvaux

Image

Jedna z sal pałacu.

Image

Ona. On. Oni.

Image

Image

Image

Kolejka do...punktu gastronomicznego sąsiadującego z gmachem muzeum, na jej dachu wystają uszy młodego zająca znanego z obrazu Albrechta Dürera.

Image

Image


„Trześniewski” to sieć kultowych, wiedeńskich barów kanapkowych, założona przez krakowskiego kucharza Franciszka Trześniewskiego.
Warto dodać, iż pierwsza kawiarnię w Wiedniu założył inny Polak Franciszek Kulczycki, który po odsieczy wiedeńskiej otrzymał od Jana II Sobieskiego, tajemnicze ziarna pozostawione przez Turków.

Image


Niedziela

„Kochanie a teraz zabiorę Ciebie na romantyczny spacer wokół spalarni śmieci” - pół żartem, pół serio powiedziałem Izie w niedzielny poranek. Pojechaliśmy autobusem do dzielnicy Spitellau. Nigdy nie spodziewaliśmy się, że zafascynuje nas takie miejsce. Wiedeńska spalarnia zaprojektowana została przez samego F. Hunderwassera. Styl obiektu doskonale odzwierciedla podejście wiedeńczyków do ekologii, w jednym z najczystszych miast w jakim byliśmy dba się nawet o wygląd spalarni. Chciałoby się rzec, czapki z głów, dosłownie gdyż jedno z nakryć umiejscowione jest na budynku.

Image

Kolejnym naszym celem było muzeum Belvedere. Rezydencja składa się z 2 pałaców oddzielonych od siebie ogrodem. Nas szczególnie interesowała Górna część obiektu, w której znajduje się Galeria Austriacka z największa na świecie kolekcją dzieł Gustava Klimta. Malarz jest ikoną miasta, akcenty z nim związane widać w całym Wiedniu. W tym roku przypada 100 lecie śmierci artysty. O malarzu głośno było kilkanaście lat temu, kiedy jego obraz „Złotej Adeli” tj. portret Adele Bloch-Bauer został sprzedany za jedyne 135 mln dolarów.

Image

Mimo wczesnych godzin, musieliśmy odstać swoje, by móc podziwiać „Pocałunek” Gustava Klimta. Obraz zrobił na nas ogromne wrażenie. Fenomenem jest, iż dzieło zostało zakupione przez najważniejsze muzeum w kraju, praktycznie zaraz po jego ukończeniu.

Image

Image

Są tu również dzieła E. Schiele, E. Muncha, czy rzeźby F. X. Messerschmidta.

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Z Belvederu pojechaliśmy w kierunku Schönbrunn, gdzie znajduje się letnia rezydencja dynastii Habsburgów. Pałac nazywany jest „Wiedeńskim Wersalem”. Zachwyca barokowym stylem oraz ogromnym ogrodem połączonym z ZOO. To jedno z najchętniej odwiedzanych miejsc w stolicy Austrii.

Image

Image


Dodaj Komentarz

Komentarze (5)

sko1czek 13 listopada 2018 09:11 Odpowiedz
Ładne zdjęcia z najnudniejszej europejskiej stolicy (no może poza szwajcarską).
pinezkiz3city 13 listopada 2018 09:36 Odpowiedz
sko1czek napisał:Ładne zdjęcia z najnudniejszej europejskiej stolicy (no może poza szwajcarską).Dzięki :) My się w Wiedniu nie nudziliśmy, a w Szwajcarii jeszcze nie byliśmy :(
pbak 13 listopada 2018 11:37 Odpowiedz
sko1czek napisał:Ładne zdjęcia z najnudniejszej europejskiej stolicy (no może poza szwajcarską).Czyli, ze Kiszyniow albo Sofia sa ciekawsze? :-)A zdjecia rzeczywiscie ladne.
opinie 12 grudnia 2018 15:22 Odpowiedz
100 lat temu to była "nasza" stolica. Pozdrowienia z Galicji
eskie 12 grudnia 2018 16:03 Odpowiedz
Była - i niech tak zostanie